Otworzyłam oczy i po chwili zdałam sobie sprawę, że leżę na asfalcie. Nie czułam bólu, a nawet przeciwnie - czułam ulgę.. Ulgę, że przeżyłam.
- To cud. - pomyślałam, powoli wstając na własne nogi. Byłam w szoku. Stałam na drodze z piętnaście minut, nie mogąc uwierzyć w to, że wyszłam z tego bez żadnego szwanku. Już nie padało, burza także ustała. Zaczęłam iść lekkim krokiem w stronę domu. Po drodze, widziałam kilku spacerujących ludzi, ale miałam trud z rozpoznaniem szczegółów, gdyż było bardzo ciemno. Widok ten, był dla mnie dziwny, ponieważ mieszkałam na takim odludziu, że rzadko kiedy spotykałam jakichś ludzi. Po chwili zawołałam: "Hej!", po czym dwójka z pięciu osób odwróciła się, ale tylko na chwilę. Natomiast jedna dziewczyna, podeszła do mnie, uśmiechając się lekko.
- Witaj. Pierwszy raz Cię tu widzę. - oznajmiła długowłosa dziewczyna. - Zgubiłaś się? - zapytała.
- Cześć, yy.. Nie, nie zgubiłam się. - odparłam. - Mieszkasz tu? - zapytałam z ciekawością.
- Tak, a Ty? Co tu robisz? - pytała.
Dopiero po chwili zobaczyłam, że dziewczyna, z którą właśnie rozmawiałam jest bardzo chuda, wyglądała jak anorektyczka, być może nią była. Wyglądała na około 25 lat. Jej długie, falowane włosy, których koloru, w ciemności, nie dałam rady ustalić, opadały jej na ramiona. Mimo tego, że dziewczyna była przesadnie chuda, była piękna. Miała duże, ciemne oczy, które podkreślały długie rzęsy. Po dokładnym przyjrzeniu się jej, kontynuowałam rozmowę.
- Ja mieszkam tam. - wskazałam palcem pobliski dom za zakrętem. - Lubię spacerować wieczorami. Ty pewnie też, hmm? - zapytałam, uśmiechając się lekko.
- Tak, lubię. - oznajmiła.
- Kim są Ci ludzie? Znasz ich?
- Tak. - odparła, po czym odwróciła się, raz w kierunku drogi, a później w moją stronę. - To moi znajomi. - dodała po chwili.
Po chwili milczenia, dziewczyna znów kontynouwała rozmowę.
- Przepraszam, nie przedstawiłam się. Jestem Kamila.
- Miło mi. Mam na imię Estera.
- Może masz ochotę na wspólny spacer? - zapytała. - Oczywiście zrozumiem, jeśli nie będziesz chciała. Jest dosyć późno. - dodała, jednocześnie rysując starannie butem na piasku duże serce.
- Jasne. - odparłam, gdyż nie potrafiłam odmawiać ludziom, ale z przyjemnością udałabym się do domu. - Co mi szkodzi.. - pomyślałam.
- To świetnie! - rzuciła wesoło Kamila.
Podążałyśmy przez pole, gdzie rosło dużo wysokich traw, które prawie nietykalnie musały nas po nogach. Gleba była przemoknięta, w której to, brudziłyśmy buty. Byłam ciekawa, dokąd chce mnie zaprowadzić dziewczyna i dlaczego wybrała taką drogę zamiast asfaltu.
- Często tutaj jestem. - oznajmiła, rozglądając się na boki.
- Dlaczego? - zapytałam z ciekawością.
- Zawsze tu przychodziłam, gdy chciałam być sama, a to zaś, zdarzało się prawie zawsze. - opowiadała. - Teraz, jest inaczej. - dodała, przy tym, oddychając z ulgą.
Słyszałam jednak, jak łamie jej się głos, a po jej policzkach spływały łzy. Nie wnikałam w jej historię, gdyż nie chciałam być wcipska. Wiedziałam, że jeśli będzie chciała opowiedzieć mi więcej o swoim życiu, to zrobi to, bez mojego nacisku. W chwili, gdy Kamila przestała mówić, cała ta sytuacja, ta noc, wydała mi się bardzo dziwna. Najpierw niby potrącił mnie samochód, ale nic mi się nie stało, później jednak, spotykam sporo ludzi, gdy przez dłuższy czas widziałam maksymalnie dwoje. Następnie poznaje dziewczynę, która w nocy zaprasza mnie na spacer i zwierza mi się, ale nie do końca.
- Co jeszcze mnie dziś zaskoczy? - pomyślałam przez chwilę. - Moje życie jest dziwne, naprawdę dziwne. - zaśmiałam się pod nosem.
- Śmiejesz się z tego? - zapytała mnie zasmucona Kamila.
- Nie, nie z tego! - próbowałam się obronić. - Coś sobie przypomniałam. - oznajmiłam.
Mimo, że nie śmiałam się z niej, zrobiło mi się głupio.
- Dobry moment. - odpowiedziała z sarkazmem. - Wiesz.. Lepiej już idź. - odwróciła się ode mnie i poszła dalej.
Chciałam ją dogonić, ale zwątpiłam, że to ma jakiś sens.
- Czekaj.. - rzuciłam szybko, liczyłam, że dziewczyna odwróci się, ale bez skutku. - Przepraszam, nie chciałam.. - krzyknęłam, tracąc nadzieję, że uda mi się odbudować znajomość i w to, że jeszcze kiedyś ją spotkam.- Dobra z niej dziewczyna. - pomyślałam, po czym skuliłam głowę. Odwróciłam się na pięcie i podążyłam do domu.
Do mojego domu prowadziła ścieżka ułożona z kamienianych płyt, która zaś wyznaczała drogę prosto do drzwi wejściowych. Dróżkę, oświetlały dwie nieduże latarnie znajdujące się z obu stron. Wokół domu rosły różnorodne drzewa, krzewy i kwiaty. Dom jednak, był mały, wykonany z szerokich bali ciemnego drewna. Gdy stałam już przy drzwiach wejściowych, w kieszeni płaszcza zaczęłam szukać kluczy do domu. Nie czułam ich, a dobrze pamiętałam, że chowałam je właśnie tam. Zastanawiałam się, czy ich nigdzie nie zgubiłam. Jednak po chwili doznałam największego szoku. Spojrzałam do kieszeni i zobaczyłam, że klucze tam są, natomiast gdy włożyłam do niej rękę, ona przeleciała przez kieszeń. Moja ręka była przezroczysta. Wtedy wszystko się zmieniło. Usiadłam na ziemi, przypomniałam sobie swój wypadek. Ja wtedy umarłam. Jestem duchem.
- Czy to możliwe? - pomyślałam.
CDN. Komentujcie.
Wow. Zapowiada się ciekawie. Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://people-always-leave.bloog.pl/
Wspaniałe *.* Strasznie mnie to zaciekawiło... zwłaszcza końcówka... xP Ta Kamila jest jakaś dziwna, ale w dobrym tego słowa znaczeniu XD Bez błędów - może tylko 2 literówki :P Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że się spodobało :D
UsuńŚwietnie się zaczyna! Czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńP.S.
Wpadniesz?
http://dzien-ktory-zmienil-cale-moje-zycie.blogspot.com/
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!!! *_*
OdpowiedzUsuńTak poza tym to świetny blog.
Oserwuję i liczę na mały rewanżyk. ;)
http://in-love-with-my-dreams.blogspot.com/
Ciekawie się zaczyna! Myśle, że jak czas mi pozwoli to wpadne do Cb!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://tajemnicedylana.blogspot.com/
Jest super! Jeden rozdzial, ale juz sie uzaleznilam :D czekam na nastepne <3 !!
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie, aż chce się więcej i więcej :P oby tak dalej, powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńNo, no, no.
OdpowiedzUsuńWyczuwam talent na odległość.;D
Będę tu zaglądać regularnie. ;]
Pozdrawiam
Oj, oj, dziękuję bardzo :D
UsuńŚwietnie ! *.* Bardzo mi się podoba ! Czekam na więcej !! *.*
OdpowiedzUsuńCudowne ^^
OdpowiedzUsuńWyłapałam kilka drobnych błędów, jednak widać że masz talent :D
Będe czekać na więcej ;)
Zapraszam do mnie: http://honey-if-you-stay-ill-be-forgiven.blogspot.com/
O, Boże *.* To jest cudne! Nawet nie wiem co mam napisać. Zgadzam się z ikusią- uzależniłam się. W pewnym sensie domyślałam się od początku rozdziału tego, że nie żyje (efekt uboczny nałogowego oglądania Zaklnaczki Duchów). No, i z wielką niecierpliwością czekam na następny.
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję! :) To bardzo motywuje! Szkoda tylko, że Cię nie zaskoczyłam.. Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę dalszymi częściami. :)
UsuńHej. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu trafiłam. Zaczyna się naprawdę fajnie i mam nadzieję, że nie stracisz weny. Błędów nie zauważyłam więc masz plusa bo w większości opowiadań dosyć często znajduję błędy. Dodaję się do obserwatorów i czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńLauraxd
Obiecuję, że będę robić wszystko, by jej nie stracić. :) Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę.
UsuńOmomomom Świetneee opowiadanie. Czekam n kolejną część! *,*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać. ;)
Bardzo fajny wygląd bloga i on sam w sobie też. :)
Również pozdrawiam! :*
http://in-love-with-my-dreams.blogspot.com/
Ja Cię! <3 Mega rozdział, masz wielki talent(sama chciałabym umieć tak pisać) i nie możesz sobie wyobrazić jak długo czekałam na ten rozdział, a tu proszę jest i drugi! <3 Naprawdę świetne, lubię tego typu historie. :)
OdpowiedzUsuń