piątek, 15 marca 2013

Rozdział 3.

  Mężczyzna najwyraźniej był w wielkim szoku. Byłam mu bardzo wdzięczna za to, że chciał coś zrobić, a nie po prostu odjechać, mimo, że widok martwego ciała był dla niego przerażający. Naprawdę chciałam mu w jakiś sposób podziękować za starania. Wiele razy wołałam, ale bez skutku.
- Dlaczego to musi być takie trudne?! - opuściłam głowę.
Chwilę później, zjawiła się Kamila. Wyczułam jej obecność, mimo, że byłam od niej daleko. Opuściłam na chwilę zdenerwowanego Huberta i poleciałam do dziewczyny. Patrzyła się na moje ciało.
- To tak zginęłaś.. - mruknęła cicho, ale słyszalnie, po czym, jak się z resztą spodziewałam, złożyła ręce do modlitwy. Wracając do mężczyzny słyszałam jeszcze przez chwilę coraz ciszej, słowa modlitwy: "Prosimy Cię, Panie, zmiłuj się w swojej ojcowskiej dobroci..."
Gdy wróciłam do Huberta, był tam już Franciszek. Kolega zszokowanego mężczyzny wyglądał przyzwoicie. Miał rozczesaną, ładnie ułożoną, kruczoczarną czuprynę. Oczy miał duże, koloru szaro-zielonego. Z twarzy, tak jak Hubert był dosyć sympatyczny. Ubrany był w brązowy sweter i czarne spodnie sztruksowe. Mężczyźni nie rozmawiali, chwilę popatrzyli na siebie, poklepali się nawzajem po plecach i podążyli w drogę za zakrętem. Obaj stanęli osłupieni. Hubert zasłonił usta, odchylając głowę w tył, by jak najmniej przeżywać ten okropny widok. Ten sam gest powtórzył Franciszek.
Krew na asfalcie była już ciemna i sucha. Ciało zsiniało i spuchniało.
- Jakie to jest dziwne.. - pomyślałam. - Jedna chwila i..koniec. - mówiłam, przypominając sobie spacer.
- To co mamy teraz zrobić? - zapytał Franciszek swojego kolegę. Obaj jednak byli bezradni. Chwilę później, Hubert poszedł na pole, a Kamila właśnie kończyła modlitwę słowami: "Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen."
- Chciałabym im jakoś podziękować. - oznajmiłam dziewczynie, po czym dalej obserwowałam starania mężczyzn.
Wtedy, przyszedł Hubert z dwoma dużymi liśmi i kilkoma źdzbłami trawy.
- Da się zrobić. - odparła pewnym głosem Kamila, a następnie uśmiechnęła się szeroko.
- Co zamierzasz? - zapytałam z ciekawością.
- Trzeba ich trochę "przeciągnąć" do naszego świata, ale nie całkowicie, żeby potrafili nas posłuchać. - tłumaczyła, choć ja dalej nic nie rozumiałam.
- Jak to zrobić? - pytałam dalej.
- Zobaczysz.. - mruknęła, podążając w stronę mężczyzn.
Hubert "bawił" się w tym czasie przyniesionymi ze sobą częściami roślin.
Kamila stanęła pomiędzy mężczyznami. Widziałam jak dziewczyna najwyraźniej próbuje się z nimi skontaktować. Dotykała ich ramiona i mówiła do ucha. Po chwili Hubert, spojrzał przed siebie z szeroko otwartymi oczami. W tym momencie też, upuścił zdobycze, które przyniósł z pola.
- Hubert, co Ci jest?! - wołał zasmucony Franciszek.
- Słyszałem.. Słyszałem głos kobiety. - oznajmił.
- Hubercie, Ty masz omamy, powinieneś wrócić do domu.. - odrzekł zmartwiony kolega. - Zawiozę Cię. - dodał szybko.
Bez zastanowienia, mężczyźni odjechali. Chciałam wierzyć, że jeszcze wrócą. Kamili, najwyraźniej udało się z nimi skontaktować. Cieszyłam się z tego.
- Gdyby jeszcze wrócili, poradzisz sobie sama. - oznajmiła dziewczyna, po czym podążyła na pole, składając ręce do modlitwy.
Nie wiedziałam, co dalej robić. Pochodziłam po okolicy, byłam też trochę w swoim domu, ale co miałam tam robić? Wtedy już nic. Gdy wróciłam na drogę za zakrętem, było już późno. Bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam tam, nikogo innego jak Franciszka. Jednak, nie było z nim Huberta. Dobrze, bardzo dobrze, aż wspalniale, że chociaż jeden z nich jest. Zauważyłam, że moje ciało nie leżało już na drodze, lecz na polu. Nakryte było białym prześcieradłem. Mężczyzna polał wodę na asfalt, w celu, jak można by było się domyśleć, rozmycia plam krwi. Niedużo to dało, ale zawsze coś.
Następnie umył ręce w wodzie z wiaderka, a później usiadł na polu i oglądał gwiazdy.
- Powinienem z tym ciałem zrobić coś innego. - mówił do siebie z żalem i nutą bezradności w głosie.
- Nie! - krzyknęłam z całej siły mu do ucha.
- Kto tu jest?! Kim jesteś?! - wstał i zaczął z przerażeniem wycofywać się z pola w stronę samochodu.
Usłyszał mnie.
- Nie bój się! - skupiona, próbowałam przekonać go do kontaktu ze mną.
- Kim jesteś?!
Byłam niepewna, czy usłyszał moją prośbę. Jednak, próbowałam dalej.
- Ofiarą wypadku. - odpowiedziałam.
- Mam omamy, mam omamy.. - mówił w kółko do siebie tą samą kwestię, przerażony mężczyzna.
- Nie masz, mówię do Ciebie. Nie czuję, że nie żyję. - odpowiedziałam.
- To niemożliwe! - wykrzyknął oburzony mężczyna. - Jeśli jesteś, to jak mogę Ci pomóc? - zapytał, lekko panując nad swoim przerażeniem.
- Pomogłeś mi, dziękuję. - odparłam. - Chcę tylko rozmawiać. - dodałam.
- Muszę odpocząć. - mruknął, wsiadając do samochodu.
Chwilę potem, już go nie było. Gdy już chciałam wracać do domu, ktoś mnie zatrzymał.
Odwróciłam się i zauważyłam postać. Był to duch starszej kobiety. Miała  długie, proste, siwe włosy i dużo zmarszczek na całej twarzy. Gdzieniegdzie widać było wyraźnie jej żyły. Ubrana była w poszarzałą suknię do ziemi, zwężaną w talii i zakończona falbanami.
- Nie rozmawiaj z ludźmi, zostało Ci coś jednak jeszcze z człowieka. - powiedziała, po czym odwróciła się i podążyła w stronę pola.

15 komentarzy:

  1. Huhuh! ^^ Pierwszy komentarz :3 zaszczyt. Dziewczyno jesteś genialna! Kocham Twoje opowiadanie, przypomina mi trochę serię książek "Pocałunek Anioła", a ja tę książkę kocham więc jest tak samo z opowiadaniem. Gdy czytam nie mogę się doczekać co będzie dalej i czytam z coraz większym zainteresowaniem i nagle koniec. To jest genialne! <3
    Pozdrawiaam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo! :) Motywują mnie takie komentarze. Pozdrawiam Cię także. :)

      Usuń
  2. Jaka końcówka *.* I teraz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału XP Genialne, świetne, wspaniałe, cudowne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba, jestem ciekawa kolejnego rozdziału.
    Mam nadzieję, że zaprzyjaźni się z Franciszkiem. ♥
    Pozdrawiam i zachęcam do przeczytania moich opowiadań. :)
    http://believe-in-yourself-poland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Napewno będę czytac Twoje opowiadanie :)
    Zapraszam do mnie :
    http://bedziepieklobaby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo wciągające :) Masz talent Czekam na więcej !
    dream-berry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ciekawy blog :) Śliczne kolorki a notki jeszcze lepsze !
    http://love--to--love.blogspot.com/ -- zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow . Świetny blog . Masz talent . I śliczny wygląd bloga

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaglądam na bloga, a tu niespodzianka - nowy rozdział, który jest jak zwykle świetny *.* Natomiast końcówka mnie rozwaliła. Bo jeżeli zostało jej coś z człowieka to nie jest całkowicie duchem, tak? Czyli co to właściwie znaczy i kim była ta kobieta? Jak mogłaś skończyć w takim momencie?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję niezmiernie za kolejny miły komentarz :) Jeśli chodzi o koncówkę, to lubię takie robić, hihi :D O co chodzi, dowiemy się w kolejnych rozdziałach - rzecz jasna :)

      Usuń
  9. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie, a jest mało takich od blogerek które są (fajne). Nawias bo nie lubisz tego słowa. ;)
    Skończyłaś w dobrym momencie, bo teraz nie wiadomo o co chodzi i dzięki temu będę musiała przeczytać następny rozdział. Sprytne to ^ ^
    Dziękuję za komentarz u mnie. :) www.littleworldnessy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. przeczytałam ten rozdział i już mam ochotę na więcej!
    świetnie piszesz ;p
    http://mymagicalworld-magda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej wygląd + to jak piszesz to jest cudowne ♥3
    Jeśli nie masz nic przeciwko to zaobserwuję i dodam go do ulubionych na moim blogu. :)
    claudia-klaudia-rose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń